środa, 24 kwietnia 2013


„Ja i Justin Bieber na wakacjach”
- Tegoroczne wakacje będą ekstra! Już nie mogę się doczekać kiedy polecę do L.A na koncert Justina! Aaaa… – Klekoczę z moją najlepszą przyjaciółką Victorią przez telefon
– Mam nadzieję że dostanę autograf lub coś!
- Ale wiesz że jak dostaniesz to ksero idzie dla mnie! – powiedziała Victoria niemal krzycząc do słuchawki !
– Ale pamiętaj, tak i tak nie masz szans go spotkać!
- Masz rację ale pomarzyć zawsze wolno! – odpowiedziałam równie głośno
– Jestem tak podekscytowana że zaraz zacznę krzyczeć
– Aaaaa!
- Ola ciszej tam do góry, tak się drzesz ze słychać cb nawet na ulicy! Co tam właściwie robisz? – krzyknęła mama, zdaje się że chyba z kuchni.
- Sorry Viki muszę już kończyć mama marudzi, a tak i tak muzę jeszcze dokończyć pakowanie, bo jutro już lecę! – powiedziałam i już się miałam rozłączać kiedy usłyszałam głos Viki w słuchawce
- A z kim ty tam właściwie jedziesz ? – zapytała się
- Już ci to tyle razy tłumaczyłam Viki, lecę sama, dziadek ma mnie odebrać na lotnisku – odpowiedziałam przytrzymując sobie telefon ramieniem i pakując właśnie moja ulubioną fioletową koszulkę na ramiączkach
– Mama mi tłumaczyła że mam przesiadkę w Madrycie, czy gdzieś tam w Hiszpanii a potem lecę do L.A. Ale będę musiała zdążyć wysiąść! – Powiedziałam tym razem do walizki wkładając moje białe i czarne szorty
– Muszę już kończyć całuski pa paa!
Już się rozłączyłam, i zaczęłam na dobre pakowanie.. Mam nadzieję że chociaż mnie samą wpuszczą na ten koncert!
Dwa tygodnie później!
- Viki nie uwierzysz co mnie tam spotkało!
- A gdzie hej, albo chociażby cześć?! – powiedziała Viki lekko zaspanym głosem. Nie dziwię jej się dopiero co wylądowałam w Poznaniu i jest pierwsza w nocy i już do niej dzwonię.
– Co się stało? Coś ważnego? Jak tam się leciało?
- Mniejsza o lot głuptasie! Poznałam Biebera! – prawie krzyknęłam
- Że co? – Victoria od razu ożyła jak to usłyszała jakby ktoś zafundował jej mocne uszczypnięcie w tyłek!
– Ale.. Ale jak to?
- Normalnie odleciałam tam do dziadka i okazało się że JB przesunął swój koncert o tydzień do przodu, dla tego że był problem z oświetleniem i ze sceną, i w tym czasie on pojechał na jedną z tych plaż gdzie ja byłam razem z kuzynką. Kuzynka Alicja poszła po hot doga.. Wiem nie powinnam jeść czegoś tak tłustego ale kit z tym.. i w tym czasie ktoś zajął jej leżak. Pierwsze co powiedziałam nie odrywając twarzy od słońca, to „Sorry, ale to miejsce jest zajęte”, a ten gościu nie ma sprawy już sobie idę.. Przepraszam. I w tej chwili poznałam ten głos. Nic z siebie nie mogłam wydusić, spojrzałam na niego z szerokimi oczami i jedyne co wyjąkałam to „Alee… Alee.. To jakaś kryta kamera?” on tylko zaczął mnie uciszać abym siedziała cicho, bo jak ktoś się dowie to będzie klapa a ja na to „Na serio ty.. ty jesteś.. Justin?” On tylko kiwnął głową i znów nakazał mi być cicho.
-Niee!
-Taak!
-Niee! To zbyt bajeczne!
-Na serio tak myślisz? Jak dla mnie było czadowo, oprócz tego że zemdlałam!
-Co? Zemdlałaś?
-Niestety.. I to przy nim! Ale siara! Nie no na maxa.. Potem już tylko myślałam że już więcej go nie zobaczę że straciłam jedną jedyną szansę, ale nie.. Ocknęłam się w super aucie, chyba jego, i okazało się że pojechaliśmy do lekarza, ponieważ bał się że mam udar lub coś mi jest. Rozumiesz to? Martwił się o mnie!
-Ale czad ! – powiedziała Viki do słuchawki
– Co tam się dzieje ?! – usłyszałam słabe głosy w słuchawce. Pewnie rodzice Viki wstali bo usłyszeli naszą rozmowę.
-Po wyjściu od lekarza, kiedy to okazało się że jestem cała i zdrowa porozmawialiśmy sobie trochę w jego aucie, o tym i o tamtym i w ogóle.. Potem odwiózł mnie do domu gdzie wszyscy się o mnie martwili gdzie się podziewałam bo tak nagle zniknęłam z plaży. I mam jego czapkę! Ten dzień był mega!
-I co potem? Urwał ci się z nim kontakt? – Zapytała już lekko przyciszonym głosem
-Nie, dał mi dwa bilety do pierwszego rzędu na koncercie! Ale czad było! Ale w to też nie uwierzysz! Byłam tą Favorite Girl ! Tą laską która dostała od niego kwiaty, i śpiewał tylko dla mnie!
-Ale ty masz szczęście!
-Ale ty też je masz!
-Ja?
-Bo otrzymałaś właśnie bilet i wejściówkę za kulisy na najbliższy koncert Justina w Polsce!
-Aaaaaa! – Teraz już miałam pewność że rodzice Victorii nie śpią, ponieważ słyszałam trzaśnięcie drzwi oraz to jest pewnie że ten przeraźliwy krzyk obudził by nawet niedźwiedzia podczas snu zimowego!
– Naprawdę?
- Tak mam też niedosyt że jego czapkę to jeszcze, autograf zdjęcie z nim, jego najnowsze płyty to i jeszcze te bilety i wejściówki na koncert do Polski.. Poznałam Uchera, Scootera i wielu innych sławnych osób!
-Aż Ci zazdroszczę tego wszystkiego! – wtedy rozmowa się urwała najprawdopodbniej przez mamę lub tatę Viki!
I takie to były moje wymyślone wakacje z Bieberem.. nie wiem czy w odpowiedniej formie przedstawione ale mam nadzieje że Wam się podobało!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz